środa, 17 listopada 2010

Dom Polonii Krakowskie Przedm.

http://www.anona.com.pl/

Wiem, że są 3 sale - jedna mała w piwnicy, druga średnia na 120 os na hallu na parterze i trzecia największa (tej nie widziałam)
Ogólnie nieźle - świetny ogród, ładnie, akustyka do bani - ale tak to bywa w pałacykowych salkach-studniach...
Nie polecam największej sali - bo z tego co kelner nam powiedział jedzenie noszą z kuchni która jest dość daleko - więc łatwo się domyślić, że jedzenie na stoły trafia dość chłodne...

Grałam w sali na parterze i... obsługa ok, wystrój bardzo fajny, jedzenie - nie dane było mi spróbować wszystkiego bo właścicielka tnie po kosztach na tym co zespół dostaje... ogólnie grill był ok... przystawki średnie, desery (bo do tego się dorwałam) bardzo smaczne... Słabe punkty - na stołach stały tylko soki a o napoje gazowane (potrzebne przeciez do drinków) goście musieli się pofatygować do drugiej sali (bar, desery, kawa itp) "Właścicielka" tak jak mówiłam tnie po kosztach - ale na stołach gości nie było tego widać... tylko, że radziłabym dopilnować czy zespół na pewno dostał jedzenie; ) my na dzień dobry dostaliśmy jaja, wędlinę, chleb i sałatkę + soki... jak sie to pokończyło - nikt nic nie doniósł... Postanowiliśmy więc przespacerować się do ogrodu na grill - gdy Pani "właścicielka" zauważyła zespół, zaczęła dawać sygnały obsłudze aby nam nie nakładali... W końcy przekonaliśmy ją, że troszkę o nas zapomnieli bo ani picia ani jedzenia już daaawno nie mamy... Z ciepłych dań dostalismy 2 danie - ale już bez zupy... i nad ranem buef - bo został....

Ogólnie myślę, że sala jest ok z punktu widzenia gości i pary młodej... z punktu widzenia obsługi kelnerskiej (też nie lubią owej Pani) i zespołu, kamerzysty, fotografa itp... jest cienko... Myślę, że możecie śmiało decydować się na tą salę... ale świadek powinien być odpowiedzialny za doglądanie tego czy na stole zespołu stoi coś poza kwiatami...; )

Łazienki czyste całą imprezę - ale może to raczej kwestia kulturalnego towarzystwa. Rewelą były truskawki i fotanna czekoladowa... mniam

A i jeszcze jedna śmieszna rzecz była - panowie z drabiną w szortach i flanelowych koszulach, którzy parę razy przemknęli przez salę :D hihi

Dużym plusem sali jest na pewno to, że znajduje się tuż przy starówce...

W ogólnej ocenie myślę że 3,5-4,5 trudno ocenić --> w skali 1-6 


Post z 23.06.2008

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz